W świecie męskiej pielęgnacji, marka "PAN Drwal" stała się nie tylko synonimem jakości, ale także tajemnym sojusznikiem dżentelmenów, którzy pragną osiągnąć doskonałą brodę. Oto jak "PAN Drwal" pomaga dżentelmenom w pielęgnacji i stylizacji ich zarostu.
Wcześniej zarówno Zhou Enlai, jak i szereg innych działaczy z Deng Xiaopinigiem na czele przebywali także na terenie Francji, gdzie w Paryżu, poprzez kontakty z międzynarodówką komunistyczną, uzyskiwali niezbędną wiedzę o metodach działań zarówno wywiadu, jak i kontrwywiadu. Lata szkoleń staną się niezbędną bazą do
Dokładnie tak przedstawiony drwal nadaje się jedynie do reklamy w TV. Niby cześć tych elementów składa się w jakąś logiczną całośc, ale aby nasz drwal był prawdziwym drwalem musi coś jeszcze posiadać. O czym zapomniała wspomnieć moja luba? Narzędzie pracy czyli w wersji minimum to będzie toporek lub siekiera.
G1. Osoba doświadcza nawracających ( recurrent ), silnych ( intense) seksualnych pragnień ( urges) i fantazji dotyczących niezwykłych przedmiotów lub działań. G2. Osoba działa zgodnie z tymi impulsami lub odczuwa z ich powodu znaczące cierpienie ( is markedly distressed by them ). G3. Preferencja występuje przez co najmniej 6 miesięcy.
Zerwał się chłopak, za ramię go potrząsnął. Ramię osunęło się bezwładnie. Drwal był umarły. Ręce miał czarne i grube, członki wychudłe, taki był, jak zwykle. Tylko brózdy z twarzy się wygładziły i oblicze miał rozpromienione, piękne, jasne, jako się stało, gdy na majestacie zasiadał.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Jak się bronić przed „pocałunkiem” śmierci OD NASZEGO KORESPONDENTA Z BRAZYLII Zbliża się do ciebie w środku nocy, gdy głęboko śpisz. Nie budzi cię. Właściwie nawet nie drgniesz, gdy składa na tobie zabójczy „pocałunek”. TEN nocny intruz to pluskwiak żyjący w Ameryce Południowej, zwany „całującą pluskwą”. Długi „pocałunek”, podczas którego owad wolno wysysa krew, trwa niekiedy aż 15 minut. Sam „pocałunek” nie jest szkodliwy. Ale w kale owada pozostawionym na skórze może się znajdować zarazek o nazwie Trypanosoma cruzi (w skrócie T. cruzi). Gdy ów pasożyt dostanie się do twego organizmu przez oczy, usta czy jakąś rankę, może wywołać trypanosomatozę amerykańską, znaną lepiej jako choroba Chagasa. W ostrym stadium tej choroby najbardziej charakterystycznym objawem jest obrzęk oka. Następnie dochodzi zmęczenie, gorączka, brak apetytu albo biegunka. Po miesiącu czy dwóch symptomy te zwykle ustępują, nierzadko bez leczenia. Ale najgorsze może jeszcze przyjść. Zdarza się, że jakieś 10 do 20 lat po zakażeniu u chorego pojawiają się zaburzenia kardiologiczne, w tym arytmia, a nawet niewydolność mięśnia sercowego. * Ocenia się, że na chorobę Chagasa cierpi aż 18 milionów ludzi, a umiera na nią około 50 000 rocznie. Nie wszyscy zostają zakażeni bezpośrednio przez pluskwiaka. Na przykład wśród ofiar są dzieci karmione piersią przez zarażone matki. Ciężarna kobieta może nawet przekazać pasożyta płodowi albo zarazić dziecko podczas porodu. Inne drogi zakażenia to transfuzja krwi oraz jedzenie niegotowanego mięsa zainfekowanego T. cruzi. * Jakie działania są podejmowane w walce z chorobą Chagasa? Środki owadobójcze skutecznie zmniejszają populację pluskwiaków. Ale opryskiwanie mieszkania jest nieprzyjemne i musi być powtarzane co sześć miesięcy. Uniwersytet Federalny w Rio de Janeiro opracował rozwiązanie alternatywne — farbę zawierającą insektycydy. Produkt wypróbowano w 4800 domach. Jakie były rezultaty? Nawet po dwóch latach w 80 procentach mieszkań nie było pluskwiaków! Uczeni odkryli również, że liście miodli indyjskiej zawierają nietoksyczną substancję (azadirachtin) ulegającą rozkładowi biologicznemu, która nie tylko leczy zakażone pluskwy, ale też ochrania zdrowe przed staniem się żywicielami. Pomoc dla zarażonych Czy jest jakaś nadzieja dla milionów ludzi zarażonych chorobą Chagasa? Tak. Międzynarodowy zespół naukowców próbuje rozszyfrować tajemnice 10 000 genów T. cruzi. Dzięki temu możliwe by było opracowanie testów diagnostycznych, szczepionek i skuteczniejszych leków. W lipcu 1997 roku uczeni wysłali jedno z głównych białek T. cruzi w przestrzeń kosmiczną na wahadłowcu Columbia, by zbadać jego strukturę w warunkach mikrograwitacji. Jest to ważny krok w przygotowywaniu leków odpowiadających budowie T. cruzi. Poszukiwanie nowych lekarstw ma duże znaczenie, gdyż w późniejszych stadiach choroby żadne środki na razie nie skutkują. * Dostrzegając korzyści wczesnego leczenia choroby Chagasa, brazylijska biolog Constança Britto opracowała test wykorzystujący polimerazową reakcję łańcuchową, dzięki któremu można dokonać rozpoznania w ciągu dwóch dni. Niestety, wiele osób we wczesnych stadiach choroby w ogóle nie jest jej świadomych. Najważniejsze jest zapobieganie Jakie środki ostrożności możesz przedsięwziąć, gdy przebywasz w rejonie, gdzie żyją pluskwiaki? ▪ Jeżeli nocujesz w chacie z gliny lub krytej strzechą, używaj moskitiery. ▪ Stosuj środki owadobójcze. Obniżają ryzyko zakażenia. ▪ Usuwaj pęknięcia i szczeliny w ścianach, gdyż tam mogą się zagnieździć pluskwiaki. ▪ Utrzymuj czystość w domu, także za obrazami i meblami. ▪ Od czasu do czasu wynoś na słońce materace i koce. ▪ Pamiętaj, że nosicielami mogą być zwierzęta — zarówno dzikie, jak i domowe. ▪ Jeżeli podejrzewasz, że jakiś owad to pluskwiak, postaraj się, by to sprawdzono w najbliższym ośrodku zdrowia. [Przypisy] ^ ak. 5 Objawy choroby Chagasa bywają zmienne, a niektóre są typowe nie tylko dla niej. Dlatego podane tu symptomy mają pomóc jedynie w wyrobieniu sobie ogólnego pojęcia o chorobie, nie zaś w postawieniu diagnozy. Często choroba przebiega bezobjawowo, dopóki nie przejdzie w stan przewlekły. ^ ak. 6 Według amerykańskiego Ośrodka Profilaktyki i Zwalczania Chorób w niektórych krajach zapasów krwi w ogóle nie poddaje się testom wykrywającym chorobę Chagasa. ^ ak. 10 Lekarze stosują lek o nazwie nifurtimoks, ale często wywołuje on poważne skutki uboczne. [Ramka na stronie 13] Odkrycie choroby Chagasa W 1909 roku brazylijski lekarz Carlos Chagas pracował w stanie Minas Gerais, gdzie malaria hamowała budowę kolei. Zaobserwował wtedy u wielu pacjentów objawy odmienne od symptomów wszystkich znanych chorób. Zauważył też, że w tamtejszych domach gnieździły się owady z rodziny pluskwiaków, żywiące się krwią. Badając zawartość jelit tych owadów, Chagas odkrył nowego pierwotniaka. Nadał mu nazwę Trypanosoma cruzi na cześć swego przyjaciela — naukowca Oswalda Cruza. Nową chorobę słusznie nazwano od nazwiska Carlosa Chagasa, ponieważ to jego wnikliwe badania doprowadziły do jej odkrycia. [Ilustracja na stronach 12, 13] W wiejskich mieszkaniach często gnieżdżą się pluskwiaki [Prawa własności] Zdjęcia: PAHO/WHO/P. ALMASY
Mundurki są tylko wspomnieniem, a na zabawy nie trzeba zakładać białej bluzki i granatowej spódnicy. Jednak czy to jedyne zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat w polskiej szkole?Bożena Woźniak do podstawówki w Warszawie poszła w roku 1950. Technikum ekonomiczne kończyła już we Wrocławiu. W roku 1950 wzorcowy uczeń ubrany był w granatowy mundurek z białym kołnierzykiem (odpinanym) i tarczą (przyszytą) na rękawie. Na plecach miał tornister, a w ręce granatowy worek na kapcie. – Na głowie nosił granatowy beret, ostatecznie granatową czapkę – uśmiecha się. – Mama kupiła mi czapeczkę z kolorowego misia. Przed wejściem do szkoły zdejmowałam ją i chowałam do torby, bo w drzwiach stała dyrektorka i cofała do domu uczniów w nieodpowiednim nakryciu (taki półokrągły ze wzmacnianej tektury) starsi uczniowie zastępowali teczkami.– Mamo, jakimi teczkami? – pyta Anita Głąb.– Takimi zwykłymi, z rączką na grzbiecie.– Dyrektorskimi?– Można tak teczce były książki, na przykład szóstoklasista nosił zeszyty (koniecznie z bibułą) i podręczniki do: polskiego, matematyki, fizyki, historii, geografii, biologii, śpiewu, wychowania technicznego, no i religii. Tak, do religii, bo wtedy uczono jej jeszcze w szkołach. I obowiązkowo piórnik (w młodszych klasach prostokątne, drewniane pudełko z wysuwanym wieczkiem), a w nim ołówki, temperówkę, gumkę, kredki, stalówki i obsadki, jakaś szmatka do wycierania stalówki. Bo wieczne pióro było dla starszych uczniów. Małolaty pisały zwykłymi piórami. W ławkach były nawet specjalne otwory na kałamarze. – Takie ławki to ja jeszcze pamiętam – śmieje się Grzegorz i Grzegorz Głąbowie rozpoczęli naukę praktycznie w tym samym czasie. Grzegorz w roku 1976, Anita dwa lata później. Uczniowie obowiązkowo nosili wtedy fartuszki (stylonowe, brrr), z białym kołnierzykiem (przyszywanym lub przypinanym) i tarczą na rękawie. W worku mieli obuwie zmienne – nieśmiertelne juniorki. Jeśli zostały w domu, nie raz, nie dwa trzeba było po nie wracać.– W starszych klasach po wyjściu ze szkoły zdejmowałam fartuch, bo to wstyd był wracać w nim do domu – śmieje się Anita Głąb. – Szczególnie kiedy dostałam rewelacyjny sweter, francuski, z pierwszych klasach obowiązkowo książki i zeszyty nosiło się w tornistrach. Te może nie były szczególnie atrakcyjne, ale już piórniki stanowiły powód do dumy.– Najmodniejsze były chińskie, zamykane na magnesy – mówi Grzegorz.– I koniecznie chińskie, pachnące gumki – dodaje sprawa, że zaraz przyszedł kryzys i szkolna wyprawka zrobiła się bardziej siermiężna, rodzice polowali na zeszyty, kredki i szkole średniej rygory były już luźniejsze. Mundurków nie było, od uczniów wymagano „schludnego” i niezbyt ostentacyjnego ubierania się. Makijaż nie był mile widziany, farbowanie włosów także. Chłopcom zalecano marynarkę. – Ja kończyłem technikum żeglugi śródlądowej – mówi Grzegorz. – Mundur nosiłem więc do matury. Inna sprawa, że za moich czasów większość nauczycieli tolerowała dżinsy, jeśli ktoś wymagał pełnego munduru, to na dżinsy zakładało się szkolne spodnie.– A pamiętacie reklamówki? – uśmiecha się Anita. – Zeszyty i książki nosiłam w zachodnich reklamówkach kupowanych za pięć złotych pod Feniksem (wrocławski dom towarowy). Z napisem Aldiczy zdjęciem galopującego konia.– Modne były też raportówki – mówi Grzegorz. – I kurtki moro farbowane na czarno. Za te kurtki ganiało nas książek niewiele się zmienił od lat 50. Z tornistrów zniknęły podręczniki do religii, znalazły się za te do przysposobienia (rocznik 1993) i Michał (rocznik 2002), dzieci Anity i Grzegorza, zaczynały szkołę już w XXI wieku. Poza krótką przygodą z mundurkami za czasów ministra Romana Giertycha, właściwie ograniczeń w stroju szkolnym nie odczuwają.– Ograniczeń nie było, był za to festiwal mody – wzdycha Monika. – Przychodziła moda na jakieś buty, spodnie czy bluzki i obowiązkowo trzeba było je mieć. Metka była współczesnych tornistrach można napisać pracę naukową. Monika zwracała uwagę na to, jaki bohater kreskówki zdobi jej plecak i piórnik. W szkole Michała pojawili się już uczniowie z plecakami na kółkach... Żeby nie było wątpliwości, ciągną je zwykle rodzice. W tornistrze (teczce, reklamówce czy raportówce) musiało starczyć miejsca na drugie śniadanie. W latach 50. i 60. ubiegłego wieku zapakowane, zamiast w śniadaniówkę, w specjalny płócienny woreczek. Czasem na zajęciach technicznych dziewczynki pracowicie szyły, a potem wyszywały takie Woźniak pamięta, że w pierwszych klasach do śniadania dostawała kakao, Anita i Grzegorz na przerwie śniadaniowej pili ciepłe mleko (zawsze były awantury o kożuchy pływające w tym mleku). Monice herbatkę parzyła w klasie nauczycielka, ale na herbatkę musieli wcześniej zrzucić się rodzice. Michał podtrzymuje tradycję rodziców – dostaje do śniadania szkolne mleko w kartoniku, a na dodatek dwa razy w tygodniu warzywa lub owoce.– Śniadanie najlepiej jadło się w toalecie – śmieje się Anita. – Siadałyśmy z dziewczynami na szerokich parapetach, wcinałyśmy kanapki i na potęgę był obiad w stołówce. Nauczyciele siadali przy swoim stole, a uczniowie przy swoich stolikach.– Wszystkie przykryte były obrusami z ceraty – wspomina Bożena Woźniak – a jedzenie podawała nam jedna z dwóch zatrudnionych w szkole pamięta zupę nalewaną z wiadra. Zupę mógł zjeść każdy uczeń, płaciło się tylko za drugie danie.– U był katering – uśmiecha się Monika. – Skończyły się darmowe zupy dla uczeń mógł się zabrać do pracy na lekcjach. Monika i Michał śmieją się, patrząc na zdjęcia ławek z kałamarzami. Oni znają już tylko stoliki z krzesełkami dopasowanymi do wzrostu uczniów. Tablica niewiele się różni od tej z połowy dwudziestego wieku – ma inny kolor. Jest zielona, a nie czarna.– U nas w podstawówce i gimnazjum w niektórych gabinetach były tablice na specjalne mazaki – uśmiecha się Asia, szesnastoletnia sąsiadka Anity i Grzegorza. – Mieliśmy także cud techniki, tablice interaktywne. W gimnazjum nie pamiętam, żeby wykorzystano je do jakieś lekcji. A w podstawówce może ze trzy razy. Zresztą wisiała w gabinecie do religii, a nasza katechetka nie miała ochoty pokazywać nam jej Michał i Asia znajdują jeden wspólny element wszystkich klas: głośnik zawieszony nad Woźniak pamięta, że w technikum ekonomicznym był projektor i w auli puszczano uczniom filmy. Anita i Grzegorza zamyślają się – może w świetlicy stał jakiś telewizor, ale szkoła lat 80. nie była szczególnie dobrze wyposażona. Do nauki wystarczały normalne pomoce: mapy, różne tablice, mikroskop i nieśmiertelne drewniane linijki, którymi posługiwano się przy tablicy na matematyce. – Taką linijką można było oberwać po łapie – mówi Grzegorz. – W technikum mieliśmy nauczyciela, który potrafił strzelić wskaźnikiem po karku. Ale nikt się nie Woźniak kręci głową. U niej w szkole nie stosowano kar cielesnych. Zdarzyło się stanie w kącie lub za drzwiami na korytarzu. I przepisywanie po kilkaset razy: „Nie będę rozmawiał na lekcjach”.Monika i Michał patrzą na siebie zdumieni: – Linijką po łapach? W jakich czasach wy żyliście? Dzisiaj nauczyciele nawet za bardzo nie krzyczą...– Byli tacy profesorowie, przed którymi uczniowie stawali prawie na baczność – mówi Bożena Woźniak. – Ale byli i tacy, którzy nie potrafili zapanować nad klasą.– Nauczycielka francuskiego, jak chciała żebyśmy się uczyli lub odpowiadali na jej pytania to przekupywała nas cukierkami – śmieje się wzrusza ramionami: – Teraz jest tak samo, są nauczyciele, których uczniowie szanują i tacy, którzy nie mają żadnego posłuchu w się za to biurko nauczyciela. Anita, jej mama i Grzegorz pamiętają, że na stoliku leżał dziennik, jakiś kalendarz i obowiązkowo stała szklanka z kawą lub herbatą.– Nauczycielki gotowały wodę w klasie, takimi grzałkami turystycznymi – mówi na biurku, obok dziennika, jest stos papierów do wypełnienia, a w młodszych klasach sporo kserowanek dla uczniów. Asia dodaje, że w jej gimnazjum nauczyciele mieli też komputery. Inna sprawa, że w większości były to stare w latach 80. uczniowie biegali po dziennik klasowy, jeśli nauczyciel go zapomniał. Teraz to ważny dokument, którego uczeń nie ma prawa wziąć do ręki. I są szafki. Anita wzdycha, że to prawdziwa rewolucja. Szafki w szatniach i te w klasach na podręczniki i przybory szkolne. Zmieniły się sposoby porozumiewania się nauczycieli z rodzicami.– Każdy obowiązkowo miał dzienniczek, do którego nauczyciel wpisywał każdą ocenę – mówi Anita.– Czasem nawet dwa dzienniczki, jeden dla nauczycielki, drugi dla mamy – śmieje się Grzegorz.– Dzisiaj są e-dzienniki, które teoretycznie pozwalają rodzicom na codzienną kontrolę szkolnych poczynań dzieci – dodaje Anita. – Ale ja wolałam papierowe dzienniczki, mam problemy z nie ukrywa, że tęskni za szkolnymi zabawami i żałuje, że nie można już w szkole organizować studniówek czy balów gimnazjalnych.– Szkolna zabawa miała swój urok – śmieje się Anita, absolwentka sfeminizowanego liceum pielęgniarskiego. – Kiedy przyszli zaprosić nas na potańcówkę chłopcy z technikum, omal nie pospadałyśmy ze schodów z Woźniak wspomina swoje zabawy szkolne: – Tylko do godziny ósmej i tylko w białych bluzeczkach do granatowych spódnic.– W białej bluzce? Żartujesz, mamo – mówi Anita.– Skądże, bluzka i spódniczka, żadnych uważa, że dzisiaj w szkole jest więcej procedur – regulamin szkoły, regulamin oceniania, papierologia.– Kiedyś uczeń miał prawa i obowiązki, dzisiaj ma same prawa – stwierdza. – Niestety, nie przekłada się to na wiedzę. Jest taki dowcip o maturach. Matura z matematyki, rok 1963: drwal dostaje 100 złotych za metr ściętego drewna. 4/5 z tych stu złotych to koszty uzyskania. Oblicz, ile zarobi drwal. Matura z matematyki, rok 2013: drwal dostaje sto złotych za metr ściętego drewna. Pokoloruj drwala...Reformy, które zmieniały szkołęZaraz po II wojnie światowej szkolnictwo wyglądało tak, jak pod koniec 20-lecia międzywojennego. Ale nie trwało to po wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1948 roku władza zakasała rękawy, by ofensywę ideologiczną przeprowadzać też w szkołach. Podstawą miała być ideologia marksistowsko--leninowska, przedstawiająca Związek Radziecki jako głównego sojusznika Polski Ludowej. W programie obowiązkowym pojawił się język rosyjski. Wprowadzono także 7--klasową szkołę podstawową, która była obowiązkowa. Chodzili do niej uczniowie w wieku od 7 do 14 lat. Edukację można było kontynuować w szkołach ogólnokształcących lub zawodowych, przygotowujących młodzież do pracy w rozrastającym się przemyśle. Ustawa z 1958 roku umożliwiała zatrudnienie młodych ludzi w fabryce, o ile kontynuowali swoją edukcję. By wyjść naprzeciw tym potrzebom, tworzone były szkoły przyzakładowe. Kolejną reformę szkolną wprowadzono ustawą z 1961 roku. Reorganizowała ona szkoły podstawowe, dodając im jedną klasę. Na mocy prawa obowiązek szkolny przedłużony został do 17. ro-ku życia. Potwierdzono także świecki charakter szkoły, przenosząc naukę religii do sal katechetycznych. W latach 1962-1971 zwiększono nakłady na oświatę, która otrzymała dodatkowy zastrzyk pieniędzy zebranych pod hasłem „1000 szkół na 1000-lecie Państwa Polskiego”. W efekcie w ciągu sześciu lat wybudowano blisko 1200 „tysiąclatek”. W 1971 r. rozpoczęto prace nad nowym modelem edukacyjnym, które miały np. stworzyć 10-letnią szkołę średnią. Koncepcję porzucono 10 lat później ze względu na niezbyt jasny charakter zmian oraz brak środków szkolnictwa przeorganizowała reforma oświatowa, która została opracowana przez rząd Jerzego Buzka w 1999 roku. Czas nauki w szkole podstawowej skrócono do 6 klas. Stworzono od postaw gimnazjum, do którego uczniowie chodzą przez trzy lata. Kolejnym etapem edukacji są szkoły ponadgimnazjalne: trzyletnie licea ogólnokształcące, czteroletnie technika lub trzyletnie szkoły zawodowe. Powstały też trzyletnie licea profilowane. Nad systemem zewnętrznych egzaminów czuwa Centralna Komisja przełom dokona się w 2014 roku, kiedy to rodzice nie będą mieli już wyboru i poślą sześciolatki do pierwszej klasy. AMW
Hasła do krzyżówek pasujące do opisu: CHIŃSKI ŻAGLOWIEC Poniżej znajduje się lista wszystkich znalezionych haseł krzyżówkowych pasujących do szukanego przez Ciebie opisu. Chiński żaglowiec (na 6 lit.) Sprawdź również inne opisy hasła: DŻONKA drewniany chiński statek z prostokątnymi żaglami używany do przewozów i połowu (na 6 lit.) Zobacz też inne hasła do krzyżówek podobne kontekstowo do szukanego przez Ciebie opisu: "CHIŃSKI ŻAGLOWIEC". Znaleźliśmy ich w sumie: 115 CHIŃSKI CHOMIK PRĘGOWANY, ŻAGLOWIEC PERUWIAŃSKI, DŻONKA, YUMEN, KECZ, GAN, CHIŃSKI, BOJER, KARAWELA, BARK, WIGNA, CIASTKO KSIĘŻYCOWE, FLEKTA, JOL, KOGA, JOL, GORAL DŁUGOOGONOWY, CHOW-CHOW, TRACZ CHIŃSKI, ALIGATOR CHIŃSKI, KASJA, ŻÓŁW CHIŃSKI, AGREST CHIŃSKI, JĘZYK CHIŃSKI, FELUKA, REJOWIEC, ASTER CHIŃSKI, KORWETA, AAK, ŻAGLOWIEC SKALAR, ŻAGLOWIEC LINIOWY, BRYGANTYNA, STATEK, POGORIA, ŻAGLOWIEC, SLUP, DAR POMORZA, ŁUSKOWIEC CHIŃSKI, HAORI, SZLUP, MUR, BARK, BARK, ŚWIERK GRUBOIGŁOWY, KUFF, HUNWEJBIN, PIGWOWIEC CHIŃSKI, MODRZEWNIK CHIŃSKI, CHUNCHUZ, GOŁYSZEK CHIŃSKI, DELFIN CHIŃSKI, CZIN, DŻONKA, ŻAGLOWIEC LEOPOLDA, DELFIN BIAŁY, AAK, CIASTECZKO KSIĘŻYCOWE, SZENG, BAGGALA, GUFFA, FREGATA, CHIŃSZCZYZNA, BIWA, SARENKA WODNA, KRAJER, KUFF, MAO, FANZA, ŻÓŁWIAK CHIŃSKI, ŚWIERK CHIŃSKI, ŻÓŁW CHIŃSKI, FREGATA, KIN, BAIJI, MISKANT CHIŃSKI, SZKUNER, PĘDZLICZEK CHIŃSKI, MODRZEW CHIŃSKI, DUNGIJA, BOKS CHIŃSKI, BRYG, DARTANA, CHIŃSKI KAPELUSZ, GŁOWOCIS CHIŃSKI, MAO, JELONEK BŁOTNY, KORWETA, KIN, KARRAKA, KALENDARZ CHIŃSKI, MARYNISTYKA, KLIPER, SLUP, GALEAS, PANGOLIN PIĘCIOPALCZASTY, CHIŃSKI, GORAL CHIŃSKI, STYRAKOWIEC CHIŃSKI, BARKENTYNA, HUNHUZ, FU ZONG, JAŁOWIEC CHIŃSKI, CHOMIK CHIŃSKI, KIN, KOBALT, GUOLIANG, KET, GORAL DŁUGOOGONIASTY, CYNAMON CHIŃSKI, JOL, PIPA, PANGOLIN CHIŃSKI, GUFFA, KLIPER, MUNDŻAK CHIŃSKI. nie pasuje? Szukaj po haśle Poniżej wpisz odgadnięte już litery - w miejsce brakujących liter, wpisz myślnik lub podkreślnik (czyli - lub _ ). Po wciśnięciu przycisku "SZUKAJ HASŁA" wyświetlimy wszystkie słowa, wyrazy, wyrażenia i hasła pasujące do podanych przez Ciebie liter. Im więcej liter podasz, tym dokładniejsze będzie wyszukiwanie. Jeżeli w długim wyrazie podasz małą ilość odgadniętych liter, możesz otrzymać ogromnie dużą ilość pasujących wyników! się nie zgadza? Szukaj dalej Poniżej wpisz opis podany w krzyżówce dla hasła, którego nie możesz odgadnąć. Po wciśnięciu przycisku "SZUKAJ HASŁA" wyświetlimy wszystkie słowa, wyrazy, wyrażenia i hasła pasujące do podanego przez Ciebie opisu. Postaraj się przepisać opis dokładnie tak jak w krzyżówce! Hasło do krzyżówek - podsumowanie Najlepiej pasującym hasłem do krzyżówki dla opisu: Chiński żaglowiec, jest: Hasło krzyżówkowe do opisu: CHIŃSKI ŻAGLOWIEC to: HasłoOpis hasła w krzyżówce DŻONKA, Chiński żaglowiec (na 6 lit.) Definicje krzyżówkowe DŻONKA Chiński żaglowiec (na 6 lit.). Oprócz CHIŃSKI ŻAGLOWIEC inni sprawdzali również: najwyższy z organów spółki akcyjnej albo spółdzielni, służący do realizacji uprawnień akcjonariuszy (albo spółdzielców) do kierowania działalnością spółki (albo spółdzielni) , dział mechaniki zajmujący się plastycznymi deformacjami materiałów w czasie , ... złoty, krewny karpia , pogląd przypisujący człowiekowi zdolność do niemal dowolnego przeobrażania przyrody, według którego jeśli jeden ze składników w mieszańcu wegetatywnym (szczepieniowym) ma przewagę nad drugim, to przyjmuje rolę mentora, przekształcając mieszańca tak, że przekazuje mu swoje właściwości i cechy, co pozwala na dowolne kształtowanie cech upraw , Tachybaptus tricolor - gatunek ptaka z rodziny perkozów (Podicipedidae); odrębność gatunkowa perkozka trójbarwnego, wydzielonego z zakresu gatunku perkozka (Tachybaptus ruficollis), budzi spory i nie została powszechnie przez badaczy przyjęta , porcja melasy; określona ilość tego produktu, zazwyczaj buteleczka lub słoik , miejsce, które jest wymarzone, najlepsze, przypomina raj na ziemi , aktor zabawiający publiczność magicznymi sztuczkami, żonglerką itp., zwykle występujący na ulicach, jarmarkach lub specjalnych pokazach , nasycony fantastyką, opowiadający o siłach nadprzyrodzonych, cudownych zdarzeniach, nadnaturalnych postaciach i zjawiskach gatunek bajki ludowej, baśń , Tsuga caroliniana - gatunek z rodziny sosnowatych , Fregata minor - gatunek ptaka z rodziny fregatowatych (Fregatidae) , jednostka zdawkowa w Libii; 1/1000 dinara libijskiego
zapytał(a) o 15:37 Cz1. Kawały o Chińczykach Jak nazywa się chiński złodziej mazaków? nazywa się chiński weterynarz?Zabi-jata się nazywa biuro chińczyka? Jama Chama. A Chińczyk? Sam Polak, Rusek, Niemiec i Chińczyk. Chińczyk mówi: ja mam tyle ryżu, że zakryje całe Chiny. Rusek mówi: ja mam taką flagę co zakryje całą Rosję. Niemiec mówi: ja mam taki hełm co cale Niemcy zakryje. Polak mówi: ja mam takiego orla co ten ryż zje w ten hełm nasra a tą flagą se kuper po Chińsku nazywa się węgiel? - Sam nazywa się Chińczyk, któremu zepsuło się auto? - Toyota MipadaBudowniczy po chińsku? Nachuj mitachataIdą dwie baby do restauracji chińskiej i mówią: - Poprosimy coś do jedzenia Kucharz daje im patyczki a one na to: - My tu przyszłyśmy jeść a nie robić na mówi Chińczyk, kiedy widzi szybę? - TOSHIBA!Jak nazywa się chiński striptizer? Robito się nazywa chiński bezdomny? Nachuj MichataPolak pyta Chińczyka: - Ile zrobisz pompek w minutę? - Dwie do roweru i jedną do nazywa się chiński piłkarz? Kiwa JakotakoHeheh
niedziela, 9 listopada 2014 Jak się nazywa Chiński złodziej mazaków. Jak się nazywa Chiński złodziej mazaków? Kosimazaki A jak drwal? Piłajajamucharata A jak po czesku wiewiórka? Kociazapierdalajka Autor: Zbynio1908 o 21:58 Kategorie: Jajcarskie dowcipy , Zagadki Brak komentarzy : Prześlij komentarz
jak sie nazywa chiński drwal